podpisując ten sam wniosek??
A kto powiedział, że wszystko musi być na jednym fizycznym wniosku lub innym dokumencie i ma go czytać każdy?!
Jak to było u pracodawcy to wtedy nie było sensu tego dzielić, ale teraz nie można tego pokazywać.
CZY???
Z banku tacha Pani wniosek bankowy o kredyt, żeby go pracodawca poczytał, na co to pieniądze chce sobie Panienka pożyczyć, kto JEJ to poręcza, gdzie to i na co chce wydać, na jakie konto to przekaże i kiedy będzie myślała zwracać, potem żeby się jeszcze podrapał po nie powiem czym i ze stękaniem podpisał lub nie...???
A może po prostu pracodawca wypisuje
Zaświadczenie o zatrudnieniu i dochodach np. ze średnią z 3 mc bo tego wymaga bank i wystarczy. A przy kwotach do 20.000 zł to w ogóle nic nie wymaga - tylko oświadczenie, że ma stały dochód. Albo jeśli umowy są cywilne (nie ma etatu) to wymaga dodatkowych dokumentów np. dochodów za zeszły rok albo terminów i kwot podpisanych kontraktów?
Nie tworzymy banku, tylko coś PROSTSZEGO. Ale równie BEZPIECZNEGO, a nie że już wszyscy muszą wiedzieć która jakiego kochanka na uprawnionego wpisała....