Mogą.
Pieczęć, pieczątka, stempel - to unikalne znaki identyfikujące używane w poprzednich, dwanych systemach społczno-gospodarczych, podobnie jak przywileje szlacheckie czy nadania królewskie. Jeśli ktoś chce się tytułować jaśniepan - to oczywiście może. Jeśli ktoś lubi zapach kałamaża i czerone paluchy od napełniania gąbki - to również. Gwarantują nam to różne prawa w tym te o swobodzie realizacji naszej działalności gospodarczej w taki a nie inny sposób - wazne, że ten sposób nie może być sprzeczny z ustawą czyli zabroniony.
Nie ma zakazu używania pieczęci czy pieczątek. -- Jeśli chcecie możecie też podpisywać umowy krwią
albo próbką kału
Pytanie tylko - PO CO??
Jeśli komuś wydaje się, że używanie pieczątki "chroni" lub "uwiarygadnia" albo nadaje takiego "ważnego charakteru" - to chyba nie żyje we współczesnym świecie, w którym wystarczy dostać SMS-a z linkikiem i przypadkowo w niego kliknąć, aby paść ofiarą oszustwa, kradzieży czy wyłudzenia. Pieczątka lub jej brak przed tym nie ochroni.
W dawynch czasach używano specjalnych glejtów, a obecnie najskuteczniejsze są stemple - ale cyfrowe!
Certyfikaty elektroniczne odpowiednio zaszyfrowane i przechowywane na dobrze zabezpieczonych serwerach pozwalają uwairygodnić treść dokumentu lub same tylko dane. Posługiwanie się tradycyjnymi pieczątkam można porównać do malowania kartki "zakaz wstępu!", a jednocześnie otwieranie wszystki drzwi i okien poprzez wysyłanie niezabezpieczonej, niezaszyfrowanej korespondencji mailowej z listą potrąceń, danymi z wniosku o pożyczkę czy drukując je z niezabezpieczonego odpowiednio komputera na niezabezpieczonej sieciowej drukarce. Hipokryzja