W jaki sposób prowadzić gospodarkę finansową w KZP aby Kasa wypracowała zysk? Jakie mechanizmy rynkowe można wykorzystać, w celu budowania funduszy KZP? Czy zysk jest głównym motorem napędowym i celem funkcjonowania Kasy? Czy i jak dzielić nagromadzone fundusze? Czy słusznym jest twierdzenie, że skoro Kasa nie wypracowała zysku to znaczy, że jest źle prowadzona i zarządzana? Na te i inne pytania postaramy się odpowiedzieć w poniższym tekście.
Zgodnie z zapisami Ustawy o kasach zapomogowo-pożyczkowych (podobnie zapisano w Rozporządzeniu z dnia 19 grudnia 1992 roku w sprawie pracowniczych kas zapomogowo-pożyczkowych) celem funkcjonowania KZP jest udzielanie pomocy finansowej w formie pożyczek oraz zapomóg – o ile Kasa posiada na to odpowiednie środki. Warto przemyśleć strategię jak inwestować środki z funduszu oszczędnościowo-pożyczkowego (Art. 30 pkt 1 Ustawy) w bezpieczne produkty bankowe. Umożliwi to tworzenie zaplecza dla finansowania innych funduszy, jak choćby rezerwowego czy zapomogowego (czy też innych, które przewidziano w statucie danej KZP). Wszystko zależy od kondycji finansowej konkretnej Kasy – a tu: duży może więcej!
Niewielkie kasy zapomogowo-pożyczkowe, w dużej mierze mają związane ręce i mogą decydować jedynie o przyznawaniu pożyczek. Zarząd takiej Kasy może więc „spać spokojnie” nie martwiąc się zbytnio o zyski, bo nie ma czego inwestować… To częsta sytuacja w kilkunasto- lub kilkudziesięcioosobowych kasach.
Lokaty bankowe to chyba jedyny w miarę bezpieczne oraz realne narzędzie inwestycji, które pozostaje w dyspozycji Zarządu, wybranego do reprezentacji KZP przez Walne Zebranie. Można sobie wyobrazić również inne sposoby inwestowania – akcje, obligacje, czy nawet koszyk walut lub kryptowaluty… Kasy zapomogowo-pożyczkowe są jednak w tym zakresie dość ograniczane przez ofertę rynku usług bankowych i raczej nie będą w stanie skorzystać z innych produktów niż lokaty (tak przynajmniej podpowiada doświadczenie autorów niniejszego opracowania). Nie możemy zapominać o ryzyku inwestycyjnym nawet w przypadku lokat, które mogą mieć przecież różną formę i warunki. Czy pieniądze inwestować bezpiecznie, czy brać pod uwagę ryzyko? Czy znamy ograniczenia związane z wsparciem ze strony Bankowego Funduszu Gwarancyjnego? Tego typu pytania można by mnożyć… Warto wspomnieć, że Kasy, które mają na mocy Ustawy osobowość prawną, tak więc w przypadku lokat kapitałowych są zwolnione z podatku Belki – choć docierają do nas sygnały, że niektóre instytucje bankowe potrącają podatek (trudno ustalić na jakiej podstawie?)
W przypadku kas zapomogowo pożyczkowych, które dysponują większym kapitałem, często mamy do czynienia z pozostającym do dyspozycji na rachunku płatniczym saldem w wysokości kilkudziesięciu tysięcy złotych (czasem środki te potrafią iść nawet w setki tysięcy lub miliony złotych). Środki te wypadałoby oczywiście inwestować z zyskiem; kapitalizowanym w systemie miesięcznym, kwartalnym, rocznym itp. Odsetki do lokat terminowych sprawiają, że Kasa ma do dyspozycji spore środki – często liczone w dziesiątkach lub setkach tysięcy złotych. I tu Zarząd może stanąć przed trudnymi i problematycznymi decyzjami, które mogą stać się przyczynkiem do poprawy jego wizerunku (tego wszystkim życzymy) lub czasem przyniosą utratę zaufania i podejrzliwość członków.
Jeżeli zysk należałoby podzielić, to według jakich kryteriów?:
- Wszystkim po równo? (co na to członkowie z najdłuższym stażem?);
- Według zgromadzonego wkładu? (może się zdarzyć, że ktoś ma spory udział we wkładach mimo krótkiego stażu – tak naprawdę jego pieniądze nie zaczęły jeszcze „pracować na zysk”);
- Czy wypłacić cały zysk czy jego procent? (50%, 80% czy 100%);
- Co będzie z podatkiem od wypłaconego lub przeksięgowanego zysku? (członek ma obowiązek uwzględnić ten dochód w innych źródłach w zeznaniu podatkowym PIT 37);
- Może większą część zysku przeznaczyć na zasilenie funduszu zapomogowego? (w tym wypadku mamy przecież środki na ten cel).
Choć Zarząd jest władny podejmować decyzje związane z podziałem zysku, chyba jednak warto zadbać o udział w tych decyzjach najwyższego organu KZP, tj. Walnego Zebrania. Daje to Zarządowi pewien komfort, gdyż nie zostanie on posądzony o złą wolę lub niegospodarność. W tym przypadku Zarząd jest tylko wnioskującym do Walnego Zebrania, które podejmie stosowną uchwałę w sprawie przyjętego sposobu podziału zysku.
Planowany zysk może być zaburzany przez czynniki nie dające się przewidzieć. W ostatnich latach epidemia COVID-19 sprawiła, że banki zamroziły możliwości inwestowania w formie lokat – rujnując przy tym często zasilany wyłącznie przez odsetki od lokat fundusz rezerwowy kas zapomogowo-pożyczkowych. Wbrew pozorom czynniki inflacyjne, które napinają i nadwyrężają budżety domowe, zupełnie inaczej działają na rynek lokat, gdzie dedykowane oprocentowanie potrafi dziś sięgać 8% w skali roku. Tutaj Zarząd KZP ma spore pole manewru w szukaniu najlepszej oferty na rynku. Wymaga to często nadludzkiego wysiłku i cierpliwości. Dodać warto, że członkowie Zarządu nie czerpią z tego tytułu żadnych bezpośrednich korzyści – poza wizerunkowymi i czysto społecznymi. Dla dobra społeczności KZP jest jednak o co walczyć. Błogosławieństwem dla niektórych członków Kasy może być zapomoga pozwalająca zadbać o zdrowie lub łagodząca skutki niedających się przewidzieć zdarzeń losowych. Nawet niewielkie środki mogą w tym przypadku przynieść obopólne korzyści, bo zadowolony członek Kasy to spory kapitał ludzki. Środki te są również objęte ulgą podatkową do wysokości dziesięciu tysięcy złotych, więc świadczeniobiorca nie musi się martwić o problemy z fiskusem.
Pewnie się Państwo zgodzicie z wnioskami płynącymi z naszego wieloletniego doświadczenia w działalności kas zapomogowo-pożyczkowych, iż warto przekonywać członków, że zyskują najwięcej na nieoprocentowanych pożyczkach, niż na odsetkach od (często skromnych) środków indywidualnych zgromadzonych na koncie członkowskim w KZP. Łatwo zauważymy, że praktyka banków jest zasadniczo odmienna – zarabiają głównie na kredytach/pożyczkach. KZP to jednak żywa tkanka społeczna, która nie jest maszynką do zarabiania pieniędzy, a pozwala w sposób godny i zrozumiały (bo zapisany w statucie) korzystać z dobrodziejstw społecznego zaangażowania swoich członków.
Zarządy Kas mogą mieć różne wizje działania. Mogą mieć mniejsze lub większe możliwości inwestowania z zyskiem majątku KZP. Zarząd za główny cel swojej działalności może obrać tzw. „święty spokój”. Można było tak funkcjonować przez wiele lat. Po co stwarzać sobie pokusę, żeby ewentualny zysk przeznaczyć na własne (Zarządu) potrzeby?
W dodatkowych środkach osiąganych przez KZP nie należy doszukiwać się jednak przekleństwa. Wdzięczność innych i poczucie dobrze spełnionego „obowiązku” pozwala ładować akumulatory oraz walczyć o szczytne cele i ideały. Zawsze znajdą się malkontenci, którym trudno dogodzić; doszukiwać się będzie jakiegoś ukrytego celu „dostrzegając” niewytłumaczalne (dla nich samych) zaangażowanie w sprawy społeczne, do których zaliczyć można idee funkcjonowania KZP. Czasem Zarząd KZP może mieć spory ból głowy związany z przeznaczeniem lub podziałem wypracowanego zysku. Czy jednak traktować taką sytuację jak przekleństwo? Zysk daje nowe możliwości, a przeznaczony choćby na zapomogi (przyznawane według zapisów w Regulaminie/Statucie) może okazać się błogosławieństwem, jeśli nie dla samego Zarządu, to zapewne dla potrzebujących takiego wsparcia członków KZP. Nauczmy się cieszyć z małych rzeczy i czerpmy z nich dużą radość!